Ashton
"Dokąd mnie zabierasz?" – spytałem zdezorientowany, gdy Zie, po sesji z doktorem Ramonem, ni stąd, ni zowąd zaprosił mnie na obiad do galerii, a teraz, po posiłku, ciągnął mnie do jakiegoś domu towarowego.
"Po prostu chodź ze mną" – odparł Zie, niczym dziecko napalone na nową zabawkę. Był bardziej podekscytowany ode mnie. Dałem się prowadzić, aż się zatrzymał. Zmarszczyłem brwi, widząc szyl
















