Zie
Ledwo Ashton i ja skończyliśmy drugą sesję w klinice Ramona, a już pędziliśmy do mojej firmy. Sekretarka zadzwoniła z informacją o nagłym wypadku, więc zamiast wieźć Ashtona do penthouse'u, zabrałem go ze sobą, żeby jak najszybciej dotrzeć na miejsce. Jemu też było tak wygodniej.
Nie wiem dlaczego, ale na dźwięk głosu mojej sekretarki ogarnął mnie niepokój. Miałem wrażenie, że gdy tylko przekr
















