Kiara
*Wspomnienie*
Otwieram drzwi do mojego mieszkania i widzę ubrania Jordana porozrzucane po całym dywanie w salonie. "Ech, znowu," mruczę pod nosem, zbierając je i niosąc do kosza na pranie w sypialni.
I wtedy nagle słyszę coś, co zatrzymuje mnie w miejscu. Nie mogę się ruszyć ani słowa wydobyć, gdy dźwięki rozkoszy niosą się z sypialni echem po korytarzu.
"Och, Jordan, dawaj mocniej!" Słyszę kobiecy głos.
Brzmi jak głos mojej siostry, ale to niemożliwe. Lavender narobiła już w przeszłości niezłego gówna, ale nie przekroczyłaby tej granicy.
"Tak, skarbie, czuję się tak dobrze," jęczy mój chłopak, "Kocham cię tak bardzo, Lav."
O nie, kurwa!
Wpadam do pokoju i widzę Lavender nagą na czworakach, a Jordan zawiesił się w pół ruchu, patrząc na mnie w szoku. Jest za nią, a jego ciało ocieka potem. "O kurwa, Kiara, myślałem, że jesteś w pracy!"
Marszczę brwi, stojąc wciąż w drzwiach, próbując przetrawić obrzydliwą scenę, która rozgrywa się przede mną. Rzucam Jordanowi ubrania, które trzymam w ręku, a Lavender wciąga sukienkę porzuconą na podłodze.
To nie może być moja siostra, po prostu nie może. Na pewno jest w tym mieście inna dziewczyna z fioletowo-czarnymi warkoczykami, która wygląda dokładnie jak ja i ma wytatuowany na dole pleców napis "dziwka tatusia".
Spotykamy się z Jordanem od dwóch lat. Dwa lata mojego pieprzonego życia spłynęły do kibla. On zabrał mi dziewictwo. Z dumą przedstawiłam go mojej rodzinie. Pozwoliłam mu się wprowadzić i mieszkać ze mną. Trzy miesiące temu stracił pracę, ale dałam mu szansę i pozwoliłam mu tu zostać, chociaż nie robił nic, tylko grał w gry wideo.
Mniej więcej w tym samym czasie moja siostra wyszła z więzienia za pobicie jakiejś laski w klubie ze striptizem, w którym pracowała. Moi rodzice nie chcieli, żeby znowu się do nich wprowadziła, a ona nie miała gdzie się podziać, więc głupio pozwoliłam jej zamieszkać z nami, żeby stanęła na nogi.
Więc nie, to musi być koszmar. Nie zrobiliby mi tego. Byłam zbyt miła, o wiele za cholernie miła, żeby na to zasłużyć.
"Jak długo to trwa?" Syczę przez zaciśnięte zęby.
"Eee, nie wiem," odpowiada Jordan, nerwowo pociągając za jeden ze swoich dredów.
"Dwa lata." Zwracam gwałtownie uwagę na Lavender. Mała dziwka ma na twarzy uśmieszek.
Odkąd byłyśmy dziećmi, ja byłam "kujonką", a ona rzuciła szkołę, gdy tylko było to legalne. Moi rodzice są przyzwoitymi ludźmi, ale ona po prostu nie mogła powstrzymać się od kłopotów. Czego Lavender chce, to Lavender dostaje. Po prostu nie sądziłam, że posunie się tak daleko i mnie zrani. Zawsze przy niej byłam, zawsze jej broniłam, nawet gdy się myliła, i to jest podziękowanie, jakie dostaję od mojej młodszej siostry?
Krew buzuje mi w żyłach, gdy na nią patrzę. "Dlaczego...dlaczego mi to zrobiłaś?" Mój głos drży, ale trzymam głowę wysoko. Chociaż moje serce pęka, nie pozwolę im zobaczyć, jak płaczę.
Uśmieszek nadal gości na jej twarzy. "Bo mam dość życia w twoim cieniu. Jesteś dla mamy i taty małą, błyszczącą gwiazdką, a oni traktują mnie jak swoje największe rozczarowanie. No to patrz na mnie teraz, siostrzyczko! Pieprzyłam twojego chłopaka za twoimi plecami przez dwa lata i on to uwielbia. Za każdym razem, gdy wychodzę z więzienia, on do mnie biegnie." Obejmuje Jordana ramieniem w talii. "Powiedz jej, co mi powiedziałeś, kochanie. Powiedz jej, że myślisz, że jest nudna, a ja sprawiam, że czujesz się o wiele lepiej niż ona potrafi."
Jej słowa są solą na moich ranach, ale nadal ukrywam nieznośny ból, który teraz przeszywa moje ciało.
Mój teraz już były chłopak odmawia spotkania się ze mną wzrokiem. "Kiara, ja... ja mogę to wytłumaczyć," mamrocze.
"Wytłumaczyć co?" Warkam. "Spójrz mi w oczy i powiedz, że nie powiedziałeś tego, co ona powiedziała, że ty powiedziałeś!"
"Ja... nie mogę."
Kiwam głową w górę i w dół, śmiejąc się histerycznie. "Okej w takim razie."
Wychodząc z pokoju, otwieram na oścież drzwi do szafy w przedpokoju i wyciągam z półki czarne etui. Otwieram je i wyciągam Glocka 19, wkładam załadowany magazynek i wyłączam zabezpieczenie.
Z palcem na spuście wracam do pokoju i zastaję ich siedzących na krawędzi łóżka, mojego łóżka, swobodnie się obejmujących.
Oczy Jordana rozszerzają się z paniką, gdy spogląda na broń w mojej ręce. "K-Kiara, co ty z tym robisz?" Jąka się. Oboje podnoszą obronnie ręce. "Kiara, możemy o tym porozmawiać," kontynuuje błagalnym tonem.
Te brązowe oczy, które uwielbiałam, a przynajmniej do dwudziestu minut temu, są teraz wypełnione przerażeniem i żalem.
Trzymam broń przy boku. "Nie, jestem nudna, pamiętasz? Masz pieprzony dyplom z księgowości, Jordan! Powiedz mi, co jest takiego ekscytującego w twoim życiu?" Szydzę. I ty," Przerwałam, aby spojrzeć na moją nierządniczą siostrę, "Lepiej idź błagać mamę i tatę o miejsce do zamieszkania, ponieważ od dziś nie będziesz tu mieszkać."
Ona ma czelność przewracać oczami. "Kiara, przestań być taka dramatyczna. Odłóż broń i możemy o tym porozmawiać jak dorośli."
Czy myślała, że zachowywała się jak dorosła, pieprząc mojego chłopaka dla "zemsty"?
"Kochanie, kocham cię. To był tylko błąd. Nawet nie wiem, jak to się zaczęło. Ja po prostu..."
"Po prostu co, Jordan? Wpadłeś do jej waginy?" Jestem pewna, że sąsiedzi mogą mnie słyszeć, jak krzyczę, ale mam to gdzieś. Czuję się odrętwiała, ale jakoś nadal czuję obciążoną broń w mojej ręce. Mój palec świerzbi, żeby pociągnąć za spust.
Chcę tylko, żeby zniknęli.
Z mojego życia na zawsze.
"Skończyłam rozmawiać. Dam wam obojgu czas do pięciu, żebyście wypieprzyli z mojego mieszkania, zanim rozwalę wam mózgi na ścianie."
W tym stanie, w jakim się teraz znajduję, to nie jest tylko groźba. To obietnica.
"Kiara-"
Przerywam mu. "Pięć... cztery."
Rzucają się w stronę drzwi, a ja podążam za nimi z bronią wycelowaną w ich plecy.
"Trzy!"
"Chodź Lav, ona potrzebuje trochę czasu, żeby się uspokoić," słyszę, jak Jordan jej mówi, ale jego głos brzmi odlegle. Krew głośno pulsuje mi w uszach, a całe moje ciało płonie wściekłością.
"Dwa! I zostawcie klucze!"
Zakładają buty, rzucając klucze na wyspę kuchenną, zanim wybiegną przez drzwi. Drzwi zatrzaskują się, zostawiając mnie zupełnie samą.
Udaje mi się ponownie założyć zabezpieczenie i umieścić broń w etui, zanim emocje wybuchną ze mnie jak gwałtowna burza. Opadam na podłogę, a mój wzrok jest zamazany przez niekończący się strumień łez.
*Koniec wspomnienia*
To było trzy dni temu i nadal nie byłam w stanie spać w moim mieszkaniu. Zamiast tego spałam w moim samochodzie, żeby uniknąć powrotu do domu.
To, że Jordan mnie zdradził, to jedno, ale zbezczeszczenie mojego mieszkania, miejsca, w którym czułam się bezpiecznie i komfortowo, jest niewybaczalne. Dlaczego nie mógł się z nią pieprzyć w pokoju hotelowym? Aha, tak, bo oboje są spłukanymi bumelami.
Nie mogę nawet patrzeć na moją sypialnię, nie widząc go i mojej siostry razem. To pieprzona tortura i nie mogę się doczekać, aż w przyszłym miesiącu skończy mi się umowa najmu, żebym mogła się wyprowadzić. Jestem zadowolona ze spania w moim samochodzie do tego czasu.
Po tym, jak Candy i ja się żegnamy, niechętnie wjeżdżam do garażu mojego mieszkania. Myślenie o tym incydencie na nowo sprawia, że świeże łzy płyną mi po policzkach i wykorzystuję moje nowe sanktuarium, którym jest mój samochód, aby znowu się rozkleić.
















