**Trey**
Trybuny nie są zatłoczone, ale jest wystarczająco dużo ludzi, żeby drużyna nie czuła się kompletnym dnem w tym roku. Zauważam Williama siedzącego samotnie na szczycie trybun, wpatrzonego w boisko. Siadamy trochę niżej.
– Myślisz, że poszła na odwyk? – szepcze Kiara.
Trochę się tego spodziewałem. Ona i Lucinda wydawały się nawiązać więź tamtego dnia, chociaż Lucinda ją wyraźnie odpychał
















