logo

FicSpire

Przypadkowo zakochana w bracie mojego najlepszego przyjaciela.

Przypadkowo zakochana w bracie mojego najlepszego przyjaciela.

Autor: Tomasz Wójcik

Chapter 4
Autor: Tomasz Wójcik
1 sty 1970
Jasna "Panno Black, musimy panią zwolnić." Mrugam szybko, próbując przetrawić to, co właśnie powiedział mój szef, pan Davis. "Przepraszam... co?" "Musimy dokonać cięć budżetowych." Kłamca. Na jego głupiej, opalonej twarzy nie ma krzty empatii. "Czyli byłam, powiedzmy, pierwsza na liście, czy...?" Nie mogę się powstrzymać i podnoszę głos, robiąc się coraz bardziej zdenerwowana. "Panno Black, minęły dwa lata, odkąd napisała pani bestseller, i bez urazy, ale pani romanse nie przyciągają już uwagi czytelników." Dlaczego ludzie mówią "bez urazy", kiedy to, co zaraz powiedzą, ma cię, kurwa, obrazić? Moja twarz wykrzywia się w bólu i konsternacji. "Czyli chce pan powiedzieć... że moje książki są... nudne?" Odkaszluje, wpatrując się w okno swojego gabinetu. "Słuchaj, Klaro, twoja publiczność szuka pikanterii. Im pikantniej, tym lepiej. W twoim najnowszym rękopisie nie ma ani jednej wyraźnej sceny erotycznej, równie dobrze mógłby to być młodzieżówka" – kontynuuje. "Przykro mi, ale nikt nie chce tego wydać." A już myślałam, że bardziej obrażona być nie mogę... "Jeśli przepiszesz to z większą dawką pikanterii, jest szansa, że możemy panią przyjąć z powrotem, ale na razie musimy panią zwolnić" – mówi stoicko. Wszechświecie, po prostu mnie przeleć, co? Najpierw mój chłopak zdradza mnie z moją siostrą. Przez następny miesiąc muszę spać w cholernym samochodzie. Teraz wylatuję z pracy. Cóż za wspaniały tydzień (proszę zwrócić uwagę na sarkazm). "Wie pan co, nie musi mnie pan zwalniać, bo ja się zwalniam!" – wykrzykuję, gwałtownie wstając z krzesła i wychodząc z jego gabinetu bez oglądania się za siebie. Czuję na sobie wzrok moich byłych kolegów, ale trzymam głowę nisko, idąc w stronę windy. Udaje mi się powstrzymać łzy, dopóki nie dotrę do mojego samochodu. Przysięgam, ostatni raz tak płakałam, kiedy mój chłopak z przedszkola oświadczył się innej dziewczynie pierścionkiem z lizaka. Mam pokryte może sześć miesięcy kosztów życia. Sześć miesięcy na napisanie bestsellera i znalezienie innej agencji, która go wyda. Albo stracę wszystko. Ech, będę potrzebować drinka. Takiego na już, kurwa! Korzystając z GPS, podjeżdżam do najbliższego baru. W środku jest prawie pusto, z wyjątkiem barmana i dwóch innych facetów. Biorąc pod uwagę, że jest dopiero południe, dziwię się, że w ogóle ktoś tu jest. Jestem po dwóch drinkach, kiedy słyszę, jak otwierają się drzwi. Ktoś przysiada się obok mnie, ale ignoruję go. Jest tu chyba z dziesięć różnych stołków barowych, dlaczego, u licha, musieli usiąść obok mnie? Głosem gładkim jak miód pyta: "Co taka ładna dziewczyna robi w takim barze?" Odrzucam się z obrzydzeniem. Ostatnią rzeczą, której potrzebuję, jest jakiś facet, który mnie podrywa. "Dwa razy wódka z tonikiem, proszę!" "Dopisz to do mojego rachunku, i poproszę budweisera." Barman kiwa głową w stronę mężczyzny. Och, świetnie, dupek chce zgrywać wybawiciela. Krzywię się, gdy drinki lądują na ladzie przed nami. "Wiesz, mogę sama zapłacić za swoje drinki" – zapewniam, nadal unikając kontaktu wzrokowego. "Nigdy nie powiedziałem, że nie możesz, ale ktoś tak olśniewający jak ty nie powinien musieć." Wcześnie w życiu nauczyłam się, że faceci nie robią nic miłego, jeśli nie mogą z tego nic wyciągnąć. Przewracam oczami. "Pozwól mi zgadnąć, czego chcesz w zamian? Seksu?" Chichocze rozkosznie. "Jeśli masz ochotę." "Co?" – piszczę, posyłając nieznajomemu spojrzenie. Moje oczy rozszerzają się, gdy jestem całkowicie pochłonięta widokiem mężczyzny przede mną. Jest przystojny. Cholernie seksowny. Ma piękną, mokka-wą cerę z wyrzeźbionymi rysami i piwne oczy, które zapierają dech w piersiach. Widzę, że jest wysoki, a pod jego czarnym t-shirtem falują mięśnie, emanując siłą i pewnością siebie. "Podoba ci się to, co widzisz?" – posyła mi krzywy uśmiech, odsłaniając swoje dołeczki. Są jak głębokie kratery uroku, które tylko czynią go jeszcze bardziej nieodpartym. Od razu go nienawidzę. Nikt nie powinien wyglądać tak cholernie smakowicie. Nikt! "Nie!" – warkam, szybko odwracając się, aby ukryć swoje zarumienione policzki. Kim ten facet sobie myśli, że jest? Nigdy nie widziałam, żeby ktoś był tak bezpośredni, tak cholernie pewny siebie. To absurdalne. To wkurzające. To... chwileczkę, dlaczego nie mogę powstrzymać tego gorąca, które gromadzi się między moimi nogami? "Dlaczego jesteś w barze w południe we wtorek?" Nadal odwracam wzrok od seksownego nieznajomego. "Mogłabym zapytać cię o to samo." Mruczy. "Pozwól, że zgadnę... jakiś mały chłopiec złamał ci serce i czujesz się zgorzkniała, i planujesz odepchnąć każdego mężczyznę, który spróbuje wejść w twoje życie po nim?" Wychylam kolejny kieliszek. "Założę się, że gdybyś przyłapał swojego brata lub siostrę na spaniu z twoją drugą połówką, też byłbyś zgorzkniały." Przez dłuższą chwilę milczy. "Przykro mi, to naprawdę do dupy." Brzmi szczerze, ale jest już za późno. Już trafił w czuły punkt.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 95

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

95 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 4 – Przypadkowo zakochana w bracie mojego najlepszego przyjaciela. | Czytaj powieści online na FicSpire