Reine POV
Moje sny są pełne dymu bez ognia. Gwałtownie kręcę głową na boki, szukając rozpaczliwie czegoś solidnego w tym dziwnym srebrnym czyśćcu, ale niczego nie ma, tylko wciąż więcej tych samych bezkształtnych macek, pulsujących jak coś żywego. Wiem, że czegoś szukam, ale nie potrafię powiedzieć czego, nie potrafię nawet wyobrazić sobie, jak to – on? – wygląda. Spoglądam w dół, spodziewając się
















