Rénard, perspektywa
Ucieczka
Dziewięć lat temu
Krzyki naszych prześladowców paliły ciemne powietrze, raniąc tak samo gwałtownie, jak sporadyczne wystrzały, które im towarzyszyły. Moje mięśnie jęczały, nos wypełniał mdły, metaliczny smród wyczerpania do szpiku kości, ale nie mogłem się zatrzymać. To był mój błąd wcześniej, myśleć, że ich zgubiliśmy. Pozwoliliśmy sobie na prawie cały dzień odpoczynk
















