Reine, punkt widzenia.
– Twój brat? – powtarzam, nie mogąc pojąć. – Jak… jak to możliwe?
– Przyrodni brat, powinienem powiedzieć. I śmiało możesz nas nazwać skłóconymi. Nigdy nie pomyślałem… – urywa, machając nieokreślonym gestem w stronę ekranu przed sobą. – Ale to jego formuła, na pewno. Tu i ówdzie poprawiona, ale w gruncie rzeczy ta sama.
– Więc… – nie mogę tego ogarnąć. – Jego ludzka połowa…?
















