Osborn, punkt widzenia.
Siedzę do późna tej nocy. Czas w moim biurze ma tendencję do znikania, nietknięty ruchem słońca czy zakłóceniami towarzystwa. Za moimi oczami pulsuje wyczerpanie, ale nie mogę sobie na nie pozwolić. Wiem, że odpoczynek nie nadejdzie, nawet jeśli zrobię wszystko, co w mojej mocy, by na to pozwolić. Zbyt wiele jest do przemyślenia. Wszystko zaczyna nabierać sensu w najgorszy
















