Nyla poczuła się, jakby słuchała żartu. Nigdy wcześniej nie widziała męża obejmującego swoją kochankę i każącego żonie przeprosić tę kochankę.
„Czy uważasz, że na to zasługuje?” – zapytała z niedowierzaniem.
Łzy napłynęły do oczu Jordyn, która ściskała rękaw Clarka, ledwie słyszalnie szepcąc: „Clark, proszę, nie utrudniaj pani Jayston sprawy. To moja wina. Jeśli to ją uspokoi, może ze mną robić,
















