Lekkomyślne słowa Clarka sprawiły, że Lucia poczuła się, jakby runęła w lodowatą otchłań. Zbyt dobrze wiedziała, że ma on moc, by doprowadzić swoje groźby do skutku, a Pollardowie nie mieli żadnych środków, by się przeciwstawić.
Uniosła rękę i z całej siły uderzyła się w twarz.
„Trzymaj się”.
Początkowo Lucia czuła ból, ale po chwili policzki zdrętwiały i powtarzała uderzenia mechanicznie. Nie
















