Widząc chłód w oczach Clarka, Nyla uświadomiła sobie, jak ślepo zakochała się w takim mężczyźnie.
Oczy piekły ją od niewylanych łez, ale odmówiła pokazania jakiejkolwiek słabości w jego obecności. Szarpnęła ręką, wzięła głęboki oddech i ruszyła na górę. Jedynym pomysłem, który krążył w jej głowie, było szybkie znalezienie pracy, żeby wyprowadzić się i rozwieść z Clarkiem.
Chwyciła przypadkowy strój, spięła włosy spinką i zeszła na dół. Nigdy nie była typem kobiety, która przejmowałaby się swoim wyglądem. W przeszłości ubierała się elegancko na spotkania rodzinne Sumnerów, żeby zrobić dobre wrażenie. Teraz już jej na tym nie zależało.
Słysząc jej kroki, Clark uniósł wzrok.
Nyla miała na sobie dopasowaną białą sukienkę, w talii tak smukłą, że zdawało się, iż można ją objąć jedną ręką. Włosy spięła jadeitową spinką, odsłaniając delikatną szyję. Była oszałamiająco piękna. Elegancja, którą emanowała, była taka sama jak podczas ich pierwszego spotkania. Jednakże, teraz w jej oczach brakowało jakiegokolwiek ciepła.
„Chodźmy” – powiedziała.
W ciszy pojechali do rezydencji Sumnerów.
Gdy dojechali i mieli wysiadać z samochodu, czarny Range Rover przyspieszył i gwałtownie zatrzymał się przed nimi.
Po rozpoznaniu samochodu, mina Clarka zciemniała. To był samochód Damona, kogoś, kogo jednocześnie się bał i nie lubił.
Damon był znany ze swojego lekkomyślnego i nieprzewidywalnego zachowania. Odmówił przejęcia Sumner Group, gdy Richard chciał, żeby prowadził firmę, wybierając zamiast tego założenie własnego biznesu.
Wszyscy spodziewali się jego porażki, ale w ciągu pięciu lat jego firma rozrosła się do wartości kilkakrotnie przewyższającej wartość Sumner Group.
Clark nie mógł znieść Damona, częściowo z zazdrości. Kiedyś komentarz Clarka na temat Damona dotarł do Damona, a w odwecie Damon odmówił współpracy z Sumner Group, kosztując ich miliony.
Damon rzadko uczestniczył w rodzinnych obiadach, a Clark miał nadzieję go uniknąć.
Dzisiaj szczęście mu nie sprzyjało – spotkali się u drzwi.
Nie zauważył sztywnienia wyrazu twarzy Nyli, gdy zobaczyła Damona wysiadającego z samochodu.
Clark otworzył drzwi samochodu i przywitał się: „Wujku Damon”.
Damon rzucił na niego obojętne spojrzenie, jego wzrok na chwilę zatrzymał się na siedzeniu pasażera, po czym skinął głową i wszedł do domu.
Nyla wzięła głęboki oddech. Kiedy Damon spojrzał w jej stronę, zapomniała o oddychaniu, obawiając się, że powie coś szalonego. Znany był z nieprzewidywalnego charakteru, zawsze robiąc to, na co miał ochotę. Na szczęście nic nie powiedział.
Postanowiła, że później musi z nim porozmawiać prywatnie.
Gdy Clark i Nyla weszli do salonu, zobaczyli, że jest już pełen ludzi. Richard i Marie, głowy rodziny, rozmawiali z Damonem. Był typem osoby, która naturalnie wyróżniała się w tłumie.
Zauważając, że Nyla patrzy na Damona, Clark zmarszczył brwi. „Dlaczego gapisz się na mojego wuja?”
Nyla odwróciła wzrok i chłodno odparła: „Nie twoja sprawa”.
Jej chłód zdenerwował Clarka. „Nyla, wiesz, że nie lubię, gdy zwracasz uwagę na innych mężczyzn”.
Od czasu, gdy byli razem, Clark był niezwykle kontrolujący, nie pozwalając Nyli na interakcje z innymi mężczyznami. Kiedyś myślała, że to oznaka jego miłości, ale teraz wydawało się to śmieszne.
Uśmiechnęła się szyderczo. „A ja nie lubię, że sypiasz z innymi kobietami, ale ty zdajesz się z tego cieszyć”.
Clark powiedział przez zaciśnięte zęby: „To kolacja rodzinna. Zajmiemy się tym później”.
„Jeśli nie chcesz, żebym o tym wspomniała, to nie wtrącaj się w moje sprawy” – odparła.
Clark nie chciał teraz robić sceny, ponieważ mogłoby to wpłynąć na Sumner Group i jego pozycję u Richarda, który nadal posiadał wszystkie akcje firmy.
Podczas ich rozmowy Marie zawołała: „Nyla, Clark, jesteście! Siadajcie!”
Nyla wzięła głęboki oddech, zmuszając się do uśmiechu, gdy podchodziła. Mogła nie lubić Sumnerów, ale zachowywała podstawowe maniery.
„Dzień dobry, Dziadku, Babciu” – przywitała się z uśmiechem.
Marie, która namawiała Damona do osiedlenia się i ożenku, z zadowoleniem spojrzała na parę. „Siadajcie”.
Obróciła się do Damona z nutą niezadowolenia. „Popatrz na Clarka. Dobrze prowadzi firmę i ma piękną żonę. Za chwilę mogą mieć dzieci. A ty? Prawie 30 lat i wciąż kawaler. Jeśli następnym razem nie przyprowadzisz dziewczyny, nie zawracaj sobie głowy przychodzeniem!”
Damon spojrzał na parę z uśmieszkiem. „Rzeczywiście jest piękna”.
Zastanawiał się tylko, jak ta drobna sylwetka poradziłaby sobie z porodem.
Nyla zmarszczyła brwi, czując się nieswojo pod spojrzeniem Damona.
Clark również zauważył niewłaściwy sposób, w jaki Damon patrzył na Nylię. Nie było to spojrzenie starszego mężczyzny, ale raczej mężczyzny podziwiającego kobietę. Ścisnął pięść, a jego ciało napięło się.
Marie westchnęła. „Chodzi mi o to, kiedy mi przyprowadzisz synową?”
„Zależy. Jeśli spotkam kogoś, kto mi się spodoba, może przyprowadzę ją jutro” – odparł nonszalancko Damon.
„Jesteś zbyt wybredny! Załatwiłam ci dobrego kandydata. Randka jutro, nie psuj tego”.
„W takim razie prawdopodobnie będziesz musiała przeprosić innego starego przyjaciela jutro”.
Zirytowana Marie warknęła: „Doprowadzasz mnie do szału!”
Damon spojrzał na Clarka. „Clark jest żonaty od lat. Zamiast naciskać mnie, dlaczego nie zachęcisz go do posiadania dzieci?”
Marie skinęła głową, zdając sobie sprawę, że Damon jej nie posłucha. Zwróciła się do Nyli i Clarka, jej wyraz twarzy złagodniał. „Nyla, wy z Clarkiem jesteście małżeństwem od kilku lat. Kiedy planujecie mieć dzieci?”
















