Na te słowa twarz Clarka pociemniała, a atmosfera w pokoju zdawała się gwałtownie spaść.
Po długiej ciszy w końcu odezwał się: „Do gabinetu”.
…
Przez kilka następnych dni Clark nie przeszkadzał już Nyli, a ona cieszyła się spokojem.
Kiedy Valarie skończyła swoje zadania, poszła prosto do Nyli, namawiając ją, aby poszła z nią do szpitala.
„Dlaczego idziemy do szpitala? Jeszcze nie czas na kont
















