Na twarzy Clarka błyskawicznie pojawił się czerwony odcisk dłoni. Spojrzał na Nyłę lodowatym wzrokiem. „Jak śmiesz mnie uderzyć?!”
Nyla spotkała jego wściekłe spojrzenie i powoli powiedziała: „A dlaczego nie miałabym? To ty oszukiwałeś, a mimo to masz czelność oczerniać mnie przed moim ojcem. Czy nie zasługujesz na to, żeby cię uderzyć?”
W chwili gdy skończyła mówić, Clark chwycił ją za podbróde
















