Jemima patrzyła na Theo z niedowierzaniem. Przecież miał wszystko – niezrównaną urodę i nieskazitelne pochodzenie. Wyglądało na to, że dziewczyna, którą się interesował, nie była zwyczajną osobą.
Mimo to rzadko widywała tak uśmiechniętego, powściągliwego i spokojnego Theo. Musiał naprawdę spotkać kogoś, kto był dla niego ważny.
– Masz sporo gości, ciociu Jemimo – powiedział Theo, wskazując na ko
















