– Cee, wiedziałem, że tak naprawdę nigdy mnie nie opuścisz – powiedział Benson.
Wyraz twarzy Sophie lekko się zmienił, a na jej obliczu pojawił się cień zazdrości.
W porządku. Dopóki mogła osiągnąć swój cel, nie przeszkadzało jej, że Benson myśli o niej jak o kimkolwiek innym. Przejęła inicjatywę, pochyliła głowę i pocałowała Bensona w usta.
Ich wargi się złączyły, po czym pociągnął ją do siebi
















