logo

FicSpire

Zaskakujący zwrot losów

Zaskakujący zwrot losów

Autor: Winston.W

Chapter 3 Into His Arms
Autor: Winston.W
9 lip 2025
Odkąd Benson pamiętał, Sierra przylgnęła do niego jak rzep do psiego ogona, nieustannie wtrącając się w jego sprawy. Oczywiste było, że go uwielbia, ale zawsze przybierała ten wyniosły wyraz twarzy, udając, że jej nie zależy. Jej życie toczyło się w spokojnej rutynie czytania, mieszania perfum, grania na pianinie i gotowania – takie nudne, bez życia. Przebywanie w jej towarzystwie było duszące, jakby cała radość wyparowała z jego świata. Jedyna zaleta? Była posłuszna. Na pewno nie odważy się zerwać. Po prostu się złości. Sierra już nieraz była na niego zła. Da jej mały prezent, rzuci kilka słodkich słówek i zaraz wróci do niego z tym samym głupim oddaniem. – Tylko patrz. Jak to przejdzie, wyślę jej szybkiego SMS-a. Zaraz będzie u mnie i zrobi mi to swoje specjalne lekarstwo na kaca. Kobiety – nie można ich zbytnio rozpieszczać. Mówił z całkowitą pewnością siebie, pewien, że nigdy go nie zostawi. To samozadowolenie wywołało leniwy uśmieszek na jego ustach. – Kurde, Benson! Owinąłeś sobie tę dziewczynę wokół palca! – Szczerze mówiąc, jestem zazdrosny. Nawet moja gosposia nie jest tak uważna jak ona! Benson zachichotał, obejmując Sophie w talii. – Mam dziś dobry humor. Jak zjemy ciasto, pójdziemy się zabawić. Dziś wszystko na mój koszt – cokolwiek chcesz. … Sierra wybiegła z hotelu, a krew z rany przesiąkła przez połowę jej białej sukienki. Widok ten wzbudził ciekawość przechodniów. Ich wyraz twarzy był pełen szyderstwa, jakby obserwowali klauna zataczającego się po ulicach. Łzy spływały jej po policzkach niekontrolowanie, a wszystko, czego pragnęła, to zniknąć. Tak bardzo pochłonął ją ból, że nie zauważyła mężczyzny wchodzącego jej w drogę, dopóki nie wpadła głową w jego pierś. – Pan Gray! Adrian Cole, idący tuż za nim, podskoczył z przestrachem. Szybko wystąpił naprzód, gotów odciągnąć kobietę, która właśnie wpadła na jego szefa, Theo Graya. Jego pierwsza myśl była typowa – bezwstydna próba kolejnej kobiety, by rzucić się na Theo. Ale zanim Adrian zdążył interweniować, kobieta sama się zachwiała i upadła na ziemię. Zamrugał, chwilowo zaskoczony. Czy to jakiś przekręt? – Hej! Nawet nie myśl o udawaniu upadku! To ty wpadłaś na pana Graya! – warknął Adrian. Ostre spojrzenie Theo skierowało się w dół, natychmiast dostrzegając smugę krwi plamiącą jego koszulę w miejscu, gdzie zderzyła się z nim kobieta. Jego brwi zmarszczyły się lekko. – Przepraszam. Nie chciałam – wymamrotała odruchowo Sierra. Z trudem próbowała podnieść się z ziemi, ale jej ciało było całkowicie wyczerpane, a kończyny bezwładne i nie reagujące. Jej wzrok falował, a ciemne plamy migotały na obrzeżach widzenia. Na dźwięk jej głosu ciemne oczy Theo zamigotały nagłą intensywnością. Wpatrywał się w kobietę skuloną na ziemi, a przez krótką chwilę po jego twarzy przemknęło niedowierzanie. Bez wahania przykucnął obok niej, wyciągnął rękę i odgarnął jej potargane włosy z twarzy. W słabym blasku dochodzącym znad wejścia do hotelu jej rysy ukazały się w pełnej krasie. – Sierra – wymamrotał, jego głęboki głos był dźwięczny i gładki, jak wybrzmiewający dźwięk pianina. Sierra z trudem podniosła głowę, jej wzrok był zamglony, jakby wpatrywała się w znajomą twarz, na której nie mogła się do końca skupić. – Ty… Zanim słowo zdążyło w pełni opuścić jej usta, jej świat spowiła ciemność. Opadła na bok, nieprzytomna. Theo poruszył się szybko, łapiąc ją, zanim upadła na ziemię. Jego ostre oczy natychmiast dostrzegły ranę na jej ramieniu i głęboką czerwień przesiąkającą przez materiał jej białej sukienki. Jego wyraz twarzy pociemniał, a w jego spojrzeniu zamigotał niebezpieczny błysk. – Czy ona nie miała niedługo wychodzić za mąż? Jak ona się tak urządziła? – wymamrotał, jego głos był cichy i nieczytelny. Nie dało się stwierdzić, czy wyrażał troskę, czy pogardę. Bez wahania Theo podniósł ją w ramiona. Ten ruch był niespodziewanie delikatny, niemal ostrożny. Dorosła, ale dlaczego wydawała się jeszcze lżejsza niż wcześniej? Adrian, który jeszcze nie zdążył dobrze przyjrzeć się twarzy Sierry, zamarł w niedowierzaniu. Notorycznie zdystansowany, niedostępny Theo, który szczycił się swoją obojętnością wobec kobiet, teraz trzymał jedną w ramionach. Czy kolizja w jakiś sposób wywołała uczucia? – Panie Gray, czy pan… – zaczął Adrian, jego głos był pełen szoku. – Do szpitala – przerwał Theo. – Ale ma pan zaplanowane ważne spotkanie. Jesteśmy w krytycznej fazie negocjacji! Jeśli pan nie pójdzie, możemy stracić projekt!

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 3 Into His Arms – Zaskakujący zwrot losów | Czytaj powieści online na FicSpire