logo

FicSpire

Zaskakujący zwrot losów

Zaskakujący zwrot losów

Autor: Winston.W

Chapter 9 Breaking Boundaries
Autor: Winston.W
9 lip 2025
Sierra odwróciła się gwałtownie, zaskoczona widokiem Theo stojącego za nią. Nawet nie zauważyła, kiedy przyszedł. – Wujku Theo, co tu robisz? Jego przenikliwe oczy dostrzegły jej twarz zalaną łzami i zaczerwienione oczy. Głębokim, spokojnym głosem zapytał: – Kto cię zdenerwował? – Nikt. Po prostu coś mi wpadło do oka – wydukała Sierra, z wyraźnym zakłopotaniem starając się wytłumaczyć. Uniosła rękę, by otrzeć łzy, ale ten ruch pociągnął za jej ranę i gwałtownie wciągnęła powietrze z bólu. Rana na jej ramieniu otworzyła się wcześniej, kiedy Sophie celowo ją ścisnęła. Zanim zdążyła zareagować, przed jej oczami pojawiła się dłoń trzymająca chusteczkę. Theo już podszedł bliżej, tak blisko, że stali niemalże stopa przy stopie. Bez słowa otarł łzy z jej twarzy. Serce Sierry ścisnęło się, a jej ciało napięło. Ta nagła bliskość była przytłaczająca, a delikatny, chłodny zapach sosny unoszący się od niego wypełnił jej zmysły. Nawet ten gest – jego dłoń muskająca jej skórę, gdy ocierał łzy – wydawał się zbyt intymny. – Wujku Theo, sama mogę to zrobić – zaprotestowała cicho, robiąc mały krok w tył. Wyciągnęła rękę, by odebrać od niego chusteczkę, ale zanim zdążyła, Theo złapał ją za dłoń. – Nie ruszaj się – powiedział cicho. – Chcesz stracić sprawność w ręce? Sierra zamarła. Jego opuszki palców lekko naciskały na jej nadgarstek, ich ciepło przesączało się do jej skóry, i czuła, jak gorąco wlewa się do jej uszu. Theo delikatnie otarł łzy z jej twarzy, jego wzrok spoczął na jej opuchniętych oczach i wilgotnych rzęsach. Jego usta zacisnęły się w cienką, napiętą linię, zanim się odezwał, jego ton był chłodny i bezpośredni. – Czy to Benson cię zdenerwował? Wyraz twarzy Sierry zmienił się. Spojrzała na niego, napotykając jego głębokie, przeszywające spojrzenie, i szybko pokręciła głową. – Nie. Naprawdę, po prostu wpadł mi piasek do oka. – Sierra, jeśli masz zamiar mnie okłamywać, wymyśl przynajmniej lepszą wymówkę. Skąd miałby się wziąć piasek w restauracji? Jego słowa przebiły się przez jej nieudolną próbę oszustwa. Sierra mocno zagryzła wargę. Nie chciała rozmawiać o tym, co wydarzyło się między nią a Bensonem, zwłaszcza z Theo. W końcu on też był częścią rodziny Gray. Gdyby mu powiedziała, czy nie stanąłby po stronie Bensona? – Wujku Theo, to prywatna sprawa. Nie chcę o tym rozmawiać – powiedziała po głębokim oddechu. – A jeśli będę nalegał, żeby wiedzieć? Theo zrobił zamierzony krok naprzód, zmniejszając odległość między nimi w jednej chwili. Jego głos był wciąż spokojny i wyważony, jak spokojna powierzchnia głębokiego jeziora nietknięta wiatrem. Ale kryło się pod nim niezachwiane napięcie, ciche, a jednak niemożliwe do zignorowania. Umywalka za Sierrą nie dawała jej możliwości wycofania się. Jej nadgarstek wciąż był mocno trzymany w uścisku Theo, a jego wysoka sylwetka górowała nad nią, otaczając ją całkowicie. Było tak, jakby została wciągnięta na jego orbitę, niezdolna do uwolnienia się. Serce Sierry zaczęło bić wbrew jej woli. Zawsze uważała, by zachowywać granice z innymi, ale zamierzony krok Theo naprzód przekroczył każdą niewypowiedzianą linię, którą narysowała. Mimo że nazywała go "wujkiem Theo", prawda była taka, że był tylko pięć lat od niej starszy. Niepewna, jak zareagować, Sierra zawahała się przez chwilę, po czym zmusiła się, by zachować spokój. – Wujku Theo, szanuję cię jako starszego, ale czy nie uważasz, że stanie tak blisko mnie jest niestosowne? – Po prostu dbam o mojego juniora. Co się dzieje w tej twojej główce? Lekki uśmieszek Theo pogłębił się, gdy mówił, a ciemne głębiny jego oczu zalśniły subtelną nutą rozbawienia. Twarz Sierry natychmiast zaczerwieniła się. Kątem oka nagle zauważyła parę osób skręcających za róg i zmierzających prosto w ich stronę. Wyraz jej twarzy zmienił się i cichym, pilnym głosem powiedziała: – Puść moją rękę. – Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie – odparł spokojnie Theo, jego uścisk był niezachwiany, jakby jej prośba w ogóle go nie wzruszyła. Para zbliżała się, ich kroki rozbrzmiewały w korytarzu. Zgrzytając zębami, chwyciła dłoń Theo, wciągnęła go do pobliskiej toalety i szybko zamknęła za nimi drzwi. Chwilę później tuż za drzwiami rozległ się nieomylny głos Bensona. – Sierra, wiem, że jesteś w toalecie. Wyjdź. Sierra spojrzała na Theo w chwili, gdy ten sięgnął do klamki, jego zamiar był jasny. Bez zastanowienia rzuciła się naprzód, obejmując go w pasie, aby go powstrzymać. – Nie otwieraj. Nie chcę go widzieć – szepnęła błagalnie. Nagle Theo znalazł się w miękkim uścisku. Kosmyki jej włosów lekko muskały jego podbródek, a jego wyraz twarzy pociemniał. Jego jabłko Adama lekko drgnęło, gdy przełknął ślinę.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 9 Breaking Boundaries – Zaskakujący zwrot losów | Czytaj powieści online na FicSpire