logo

FicSpire

Zaskakujący zwrot losów

Zaskakujący zwrot losów

Autor: Winston.W

Chapter 6 She Should Apologize
Autor: Winston.W
9 lip 2025
Mężczyzną na zdjęciu był Benson. Podpis głosił: „Mieć kogoś, kogo kocham, aby świętować ze mną urodziny, to prawdziwe błogosławieństwo”. Diamentowy pierścionek na palcu Sophie był tym, o którym Sierra marzyła przez lata, tym, który wyobrażała sobie na swoim palcu. A teraz mężczyzna, którego kochała całym sercem, stał u boku innej kobiety. Nie zamierzała się dłużej upokarzać. Jeśli Benson i Sophie naprawdę się kochali, to w porządku. Niech mają siebie nawzajem. Sierra wyłączyła telefon i starła łzy spływające po jej policzkach. "Tym razem zerwę z nim całkowicie. Bez niedomówień, bez żadnych powiązań. Mam dość" - wyszeptała stanowczo do siebie. … W Oceanea Starline Media Benson nie zmrużył oka poprzedniej nocy. Ciągle podnosił telefon i wielokrotnie go przeglądał, ale ilekroć sprawdzał, Sierra nie odpowiadała. Kiedy wcześnie rano przybył do biura, był już w złym nastroju. Informacja, że Sierra wzięła wolne rano, tylko podsyciła jego irytację. Dopiero po południu, kiedy usłyszał, że Sierra wróciła do pracy, jego frustracja zaczęła ustępować. "Widzisz? Jeszcze wróci i mnie przeprosi" - pomyślał z samozadowoleniem. Ale skoro odważyła się urządzić scenę, lepiej niech będzie gotowa ponieść konsekwencje. Po powrocie do domu, żeby się przebrać i zjeść lunch z Madison, Sierra w końcu przybyła do biura. Ale zamiast szukać Bensona, skierowała się prosto do gabinetu dyrektora, żeby dokończyć pracę, którą się zajmowała. Rozległo się pukanie do drzwi, ale Sierra nie podniosła wzroku. "Proszę" - powiedziała obojętnie. Drzwi otworzyły się, a Benson wpadł do środka, z ciemną i ponurą miną. Sophie podążała za nim, cicha i potulna, jak cień. Kiedy Sierra nie wstała z miejsca, żeby się z nim przywitać, jak zwykle to robiła, irytacja, którą Benson z trudem kontrolował, odżyła na nowo. Podszedł do jej biurka, stukając w nie dwukrotnie. "Potrzebujesz czegoś?" - zapytała Sierra spokojnie. Jej obojętność rozjuszyła Bensona. Wyrwał jej długopis z ręki i z głośnym trzaskiem rzucił nim na podłogę. "Jesteś w biurze od godzin. Dlaczego nie przyszłaś mnie znaleźć i przeprosić?" - zażądał. "Za co właściwie mam przepraszać?" "Uderzyłaś Sophie wczoraj! Nie uważasz, że jesteś jej winna przeprosiny?" - wykrzyknął Benson, jego wściekłość wylała się, gdy ją piorunował wzrokiem. Czekał w swoim biurze, spodziewając się, że Sierra pójdzie po rozum do głowy, przyzna się do błędu. Ale ona nawet nie zadała sobie trudu, żeby się pojawić, a teraz śmie mu się sprzeciwiać? Sierra była rozbawiona absurdalnością całej sytuacji. Zwróciła wzrok na Sophie, która stała za Bensonem i zapytała: "Uważasz, że jestem ci winna przeprosiny?" Głos Sophie był ledwo słyszalny. "Nie, nie. To moja wina. Sierra, dopóki nie jesteś zła, nie mam nic przeciwko, nawet jeśli uderzysz mnie jeszcze raz." Sierra wydała z siebie chłodny śmiech, a jej wzrok powrócił do Bensona. W jej wyrazie twarzy nie było nic poza lodem. "Słyszałeś to? Nawet ona wie, że to źle wtrącać się w czyjś związek. Zasłużyła na ten policzek. Szczerze mówiąc, delikatnie ją potraktowałam." Wyraz twarzy Sophie zmienił się ledwie zauważalnie. Od kiedy Sierra stała się taka śmiała? W przeszłości, ilekroć została skrzywdzona, milczała, zwłaszcza w obecności Bensona. "Sierra, o co właściwie się teraz złościsz?" - zapytał Benson, w jego tonie słychać było zniecierpliwienie. "Czy przeglądanie dokumentów w jakiś sposób uraziło pana Graya?" - odparowała Sierra. Jej chłodna, obojętna postawa sprawiła, że Benson zacisnął pięści. Zmusił się do stłumienia gniewu, który w nim wrzał. "Powiem to po raz ostatni. Wczoraj wieczorem po prostu świętowałem urodziny Sophie. To wszystko." To wszystko? Zrujnował oświadczyny, na które czekała od trzech lat. Wziął pierścionek zaręczynowy, który wybrała, i włożył go na palec innej kobiety, na jej oczach. Wczoraj wieczorem, kiedy była zraniona, nawet nie zadał sobie trudu, żeby zapytać, jak się czuje. Czy w ogóle miała miejsce w jego życiu jako jego dziewczyna? Ale teraz to wszystko nie miało dla niej znaczenia. Już nie. "Nie musisz mi niczego tłumaczyć. Już mnie to nie obchodzi" - odpowiedziała Sierra spokojnym głosem. "Nie obchodzi? Po prostu się upiera" - zadrwił Benson w duchu. Rozmyślnie poprawił mankiety. "Dobrze. Jeśli cię to nie obchodzi, to oddaj to biuro Sophie. Twoje jest bliżej mojego. Będzie jej łatwiej przynosić mi dokumenty."

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 6 She Should Apologize – Zaskakujący zwrot losów | Czytaj powieści online na FicSpire