Sierra spuściła głowę i przeprosiła, a jej głos lekko zadrżał. Nie odważyła się podnieść wzroku, by spotkać się ze spojrzeniem Theo.
Wzrok Theo spoczął na jej dłoniach, które nerwowo ściskały brzeg koca. Na jego twarzy przemknął cień rozbawienia, niemal niezauważalny.
Nagle pochylił się, zmniejszając dystans między nimi.
– Nie lubię, gdy ludzie ze mną rozmawiają, patrząc gdzieś indziej – powiedział.
Jego chłodne palce dotknęły jej skóry, gdy delikatnie uniósł jej podbródek, zmuszając ją, by na niego spojrzała.
W obliczu jego uderzająco przystojnych rysów, teraz powiększonych tuż przed nią, ciało Sierry natychmiast się napięło. W jej szeroko otwartych oczach zamigotała panika, a wokół niej owinął się niepokój.
– Powiedziałam, że przepraszam – wyjąkała.
– Za co przepraszasz?
W jego oczach, lekko uniesionych w kącikach, tkwił wrodzony rys arogancji. Pod jego prawym okiem znajdowało się idealnie umieszczone znamię piękności, które łagodziło ostrość jego wyrazu.
Nie dało się zaprzeczyć, był zapierająco hipnotyzujący.
Sierra przełknęła z trudem ślinę, desperacko próbując opanować nerwy. – Przepraszam, wujku Theo. Już nigdy więcej nie pomylę cię z kimś innym.
– Zapamiętaj te słowa. Jeśli tego nie zrobisz, poniesiesz konsekwencje – powiedział głębokim, lodowatym głosem.
Następnie obdarzył ją znaczącym spojrzeniem, po czym wyprostował się.
Sierra poczuła ciężar jego spojrzenia, a jej serce waliło niekontrolowanie o żebra. Po prostu pomyliła go z kimś innym. Czy musiał być aż tak zły?
– Jak zraniłaś się w ramię?
Jego chłodny głos przeciął ciszę, ostry i zamierzony.
Rzęsy Sierry zadrżały, gdy fala upokorzenia z poprzedniej nocy powróciła na powierzchnię. Jej nos zapiekł, ostrzegając o łzach, których nie chciała uronić.
Przełknęła z trudem ślinę, zmuszając się do zachowania spokoju, gdy ustabilizowała swój głos. – Upadłam. To był wypadek.
Ostre oczy Theo nie przegapiły tego, jak mocno zacisnęła usta, a jej emocje groziły wylaniem się. Jego spojrzenie pociemniało.
– Wujku Theo, dziękuję, że zabrałeś mnie do szpitala. Przeleję ci pieniądze za leczenie. Jesteś zajęty – już mi dobrze, więc nie musisz się mną martwić. Proszę, zajmij się pracą – powiedziała w końcu Sierra, przyklejając do twarzy uprzejmy uśmiech.
Usta Theo zacisnęły się, gdy studiował jej uśmiech – uśmiech, który wyglądał bardziej boleśnie niż łzy. Jego szczęka zadrżała, ale nic nie powiedział.
Bez słowa odwrócił się i wyszedł z sali szpitalnej.
W momencie, gdy drzwi zatrzasnęły się, determinacja Sierry legła w gruzach. Skuliła się na szpitalnym łóżku, a jej ciało drżało, gdy ciche, stłumione szlochy wydobywały się z jej gardła.
Na zewnątrz pokoju Theo stał nieruchomo. Przez małe okienko w drzwiach obserwował jej skuloną postać, z zaciśniętą szczęką i wargami ściśniętymi w cienką linię.
– Panie Gray…
– Dowiedz się, co stało się z Sierrą w hotelu zeszłej nocy – przerwał Theo.
Adrian zamrugał, zaskoczony nagłym rozkazem. „Tyle jeśli chodzi o dzisiejsze spotkanie” – pomyślał.
Po chwili płaczu Sierra w końcu sięgnęła po telefon na stoliku nocnym. Gdy odblokowała ekran, jej wzrok spoczął na wiadomościach od Bensona przypiętych na górze jej WhatsAppa.
– Sierra, piłem. Pamiętaj, żeby zrobić mi specjalny lek na kaca.
– Sierra, jak śmiesz ignorować moje wiadomości? Jest granica tego, jak bardzo możesz być nierozsądna. Jeśli teraz zadzwonisz, przeprosisz i przyjdziesz do mnie zrobić mi lek na kaca, wybaczę ci to, co zrobiłaś dzisiaj!
Sierra wpatrywała się w wiadomości, gorycz zmieszana z kpiną, gdy ponownie czytała jego słowa. To był mężczyzna, którego kochała od lat, mężczyzna, który przekręcał każdą sytuację, by uczynić ją jej winą.
Zdecydowanym ruchem Sierra odpięła czat Bensona z góry swojego WhatsAppa. Nie zadała sobie trudu, by odpowiedzieć. Zamiast tego otworzyła kontakty i zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki, Madison Lloyd.
– Maddy, jestem w szpitalu. Możesz mnie odebrać?
Godzinę później Sierra siedziała na fotelu pasażera w samochodzie Madison, słuchając, jak jej przyjaciółka rozpętuje potok barwnych przekleństw.
– Przysięgam na Boga, Benson to taki śmieć! Jak śmie cię tak traktować? Cee, jeśli tym razem z nim nie zerwiesz, osobiście zaciągnę cię na wymianę oczu!
Ton Madison był ognisty, przepełniony frustracją i rozdrażnieniem. Nienawidziła Bensona od dawna.
Sierra trzymała głowę spuszczoną, patrząc na najnowszy post Sophie w relacji na jej profilu społecznościowym.
Najnowsza aktualizacja to zdjęcie dłoni Sophie, dumnie prezentującej diamentowy pierścionek. Pod nim znajdowało się kolejne zdjęcie, ujęcie jej całującej się z mężczyzną.
















