Pozwalając mi wrócić do pracy, dali do zrozumienia, że będą mnie śledzić do biura. Powinnam była to wiedzieć, bo nie było mowy, żeby tacy zaborczy mężczyźni jak oni dobrowolnie pozwolili mi wrócić samej. Choć przestałam się ich bać, wiedziałam, że nadal myślą, że od nich ucieknę, stąd ich decyzja.
– Dziewczyno! – Chris wpadła do mojego biura, nawet nie fatygując się, żeby zapukać. – Gdzie do chole
















