Anneliese nie miała na to odpowiedzi.
Wymusiła sztywny uśmiech. "Naprawdę przepraszam za to, co się stało tamtego ranka. Jestem ci winna porządne przeprosiny, ja..."
Jonathan odwrócił się, przerywając jej w pół zdania.
"To nie brzmiało szczerze. Wejdź do środka. Mam coś dla ciebie."
Weszła za nim, zaniepokojona. Jedno spojrzenie wystarczyło, by stwierdzić, że całe to piętro należało do niego.
Prze
















