Ale zanim Coral zdążyła się zbliżyć, Zacharias wskazał na kanapę i powiedział cicho: "Usiądź tam. Muszę ci coś powiedzieć."
Coral zamarła, a jej wyraz twarzy stężał. Przygryzła wargę. "Zachariaszu—"
"Mów do mnie pan Shaw." Zachariasz znów jej przerwał, tonem nieznoszącym sprzeciwu.
Łzy zebrały się Coral pod rzęsami. "Przepraszam, panie Shaw. Chciałam tylko pomóc panu z tą opuchlizną na twarzy…"
Za
















