Telefon obracał się powoli w dłoni Jonathana.
Policzki Anneliese zapłonęły szkarłatem, gdy spuściła głowę i wyrzuciła z siebie w pośpiechu:
– Dobrze, po prostu mnie zablokuj!
Głos Jonathana opadł do niskiego rozkazu: – Podnieś głowę. Spójrz na mnie i powiedz to jeszcze raz.
Ze łzami wiszącymi na rzęsach, Anneliese podniosła twarz i zmusiła się do spotkania z chłodnym spojrzeniem Jonathana.
Złożyła
















