Wanda wciągnęła głęboko powietrze, walcząc, by uspokoić szalejące serce, a potem powiedziała: "Wszystkich odpowiedzi, których potrzebowałam, udzielił mi tłum na ceremonii zaręczyn, panie Joshua, więc nie musi pan sobie już zadawać trudu."
Sposób, w jaki znów nazwała go "panem Joshua", sprawił, że jego twarz posmutniała. Co się stało z tym "panem Lee", którym go tak słodko nazywała?
Podszedł do n
















