logo

FicSpire

Panie Lee, Twoja żona znowu cię blacklistuje.

Panie Lee, Twoja żona znowu cię blacklistuje.

Autor: Jakub Wiśniewski

Chapter 6: Words Like Fire
Autor: Jakub Wiśniewski
18 cze 2025
Wanda intensywnie myślała, ale zachowywała kamienny wyraz twarzy. Była teraz na ich terenie, więc musiała grać ostrożnie. "Rozumiem, pani Sharon. Przy okazji, czy jest tu pralka, z której mogłabym skorzystać? Dywan został zabrudzony i chciałabym go wyprać." "Jest jedna na czwartym piętrze. Możesz go tam zanieść, kiedy tylko zechcesz, moja pani." Oczywiste było, że to zadanie dla służącej, a jednak pani Sharon bez wahania zrzuciła je na Wandę. "Dobrze, rozumiem." Wanda nie chciała spierać się o drobnostki i weszła do pokoju Joshuy. Nagle z wnętrza rozległ się głośny huk! Spojrzała i zobaczyła, że Joshua jest w łazience i zrzucił na podłogę kosmetyki – w tym produkty do pielęgnacji skóry, które zostawiła tam poprzedniej nocy. Odłożyła tacę i pośpieszyła do niego. "Panie Joshua, co się stało?" Mężczyzna nie odpowiedział, ale nawet od tyłu widziała, że całe jego ciało jest napięte od wściekłości. Wtedy zauważyła drobną rankę sączącą się krwią po lewej stronie jego twarzy. Serce podeszło jej do gardła. Czy on się okalecza? Dopiero, gdy zobaczyła brzytwę w jego dłoni, zdała sobie sprawę. "Ty... Golisz się?" Mężczyzna zamarł, a jego wstyd zamienił się w gniew. "Wyjdź," warknął. Teraz, gdy wiedziała, że nie próbował się skrzywdzić celowo, Wanda odetchnęła z ulgą, a następnie łagodnie go upomniała, "To bardzo niebezpieczne robić to, gdy się nie widzi." Uścisk Joshuy na brzytwie zacisnął się. "Wyjdź!" Krzyknął wściekle. Wanda nic więcej nie powiedziała. Wyjęła po prostu chusteczkę z pudełka i delikatnie wcisnęła ją w jego dłoń. Biorąc pod uwagę jego ego, na pewno nigdy nie poprosiłby jej o pomoc w wytarciu krwi. Zgodnie z przewidywaniami, odmówił przyjęcia chusteczki, którą próbowała mu dać. Wytarł gwałtownie krew wierzchem dłoni, Joshua zakpił: "Żałosne, prawda? Wyszłaś za ślepego człowieka, który nawet o siebie zadbać nie potrafi." Wanda spuściła wzrok. "Nigdy tak na to nie patrzyłam." Nie wyszła za niego bez powodu – czuła, że to godne poświęcenie w zamian za wszystko, co obiecał jej ojciec. "Och, naprawdę?" Joshua zaśmiał się szyderczo. "Cóż za szlachetna dusza." Wiedząc, że jest przygnębiony, postanowiła porozmawiać o czymś przyjemnym. "A, przy okazji, matka zgodziła się na mój pomysł wstawienia tu okna!" Ku jej zdziwieniu, warknął: "Kto powiedział, że możesz nazywać ją 'matką'?" Wanda spojrzała na ostrze brzytwy w jego dłoni. Obawiając się, że w nagłym przypływie wściekłości może ją dźgnąć, gorączkowo cofnęła się o kilka kroków, zanim zapytała niepewnie: "Jak mam ją więc nazywać? 'Panią'?" "Panią? To z pewnością do niej pasuje." Joshua prychnął pogardliwie. Wanda nie chciała się w to angażować, ponieważ wiedziała, że nie ma nic, co mogłaby powiedzieć, co by go zadowoliło. "W każdym razie, budowniczowie będą w sobotę. Może być wtedy głośno, ale proszę, wytrzymaj to przez jakiś czas." Joshua zmrużył oczy. "A jeśli nie wytrzymam?" W obliczu jego drwin, Wanda nie mogła już powstrzymać się od warknięcia: "Wtedy tylko pogorszysz sprawę! Nie rozumiem – nie jesteś szczurem z kanałów, więc dlaczego upierasz się przy życiu w brudzie i ciemnościach?" Joshua nie mógł uwierzyć własnym uszom. Nastąpiła długa pauza, zanim ryknął na całe gardło: "Wanda Lewis, śmiesz się do mnie tak odzywać?!"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 6: Words Like Fire – Panie Lee, Twoja żona znowu cię blacklistuje. | Czytaj powieści online na FicSpire