Po pracy Wanda wyjechała skuterem z parkingu i omal nie wpadła na postać, która wyskoczyła zza drzew.
– Wszystko w porządku? – Zatrzymała się i podbiegła do niej w szoku. Jednak gdy tylko zdjęła kask, żeby przyjrzeć się bliżej, jej współczucie wyparowało. – Ty?
– Wanda! – Przed nią stał młody mężczyzna, ubrany w wyblakłą markową bluzę z resztkami trawy. Oczy, które kiedyś błyszczały arogancją, b
















