Arielle była jeszcze bardziej zdezorientowana. – Sam się pomyliłeś. Po co mam tam być, żeby poprawiać twój błąd?
Vinson zignorował Raysona, który machał jak szalony na zewnątrz, i odjechał swoim samochodem.
W drodze na miejsce Arielle w końcu zrozumiała, o co chodzi.
– Czyli ukradła mi wizytówkę? – rzuciła okiem na Vinsona i zapytała.
Vinsona ogarnęły mieszane uczucia.
Wiele osób dałoby się pokroi
















