Shandie krzyknęła w gniewie: – Nie! Nawet nie próbowałeś mi pomóc…
– Dość! – ryknął Henrick.
Nie mógł już dłużej opanować furii i zaczął ciężko dyszeć, jakby brakowało mu tlenu.
Shandie natychmiast wpadła w panikę.
Złapała Cindy za ramię i zawodziła: – Mamo, pomóż mi! To wszystko wina Arielle.
– Zamknij się! – wtrąciła Cindy i wymierzyła Shandie mocny policzek.
<i>Plask!</i> Shandie oszołomił nagł
















