Raina
Wpadłam do pracy jakieś dziesięć sekund przed oficjalnym spóźnieniem, wpadłam przez drzwi w samą porę. Czułam się tego ranka jak żywy trup i był ku temu cholernie dobry powód.
Całą noc nie spałam, przewracałam się z boku na bok, próbując zrozumieć choćby odrobinę z tego wszystkiego. Nie wyszło mi to zbyt dobrze.
Przespałam spotkanie na kawę z Reedem. Wykręciłam się, twierdząc, że jestem chor
















