Rzuciłam na siebie najbardziej obrzydliwe ciuchy, jakie znalazłam, wsiadłam do ciężarówki i ruszyłam do schroniska. Byłam ubrana tak okropnie, jakbym chciała stworzyć jak największy dystans między obecną wersją siebie a tą, która istniała jeszcze wczoraj wieczorem.
I w pewnym sensie, chyba tak było.
Wczoraj bawiłam się świetnie. Lepiej niż kiedykolwiek sobie wyobrażałam.
Kiedy zobaczyłam, że to on
















