Harry
"No dobrze, koleżko, zobaczymy, co ludzie w pracy o tobie pomyślą, co?" wymamrotałem, pomagając Tinkowi wysiąść z samochodu na chodnik. Nie miałem pojęcia, jak ludzie zareagują na to, że przyprowadzę psa do biura, ale hej, moje miejsce, moje zasady, prawda? Mogłem robić, co chciałem. Teoretycznie.
Poza tym, kiedy tego ranka wychodziłem do pracy, a Winnie szykowała się do szkoły, myślałem, że
















