Słowa Petera są ostre jak potłuczone szkło. "Żywa? Phoebe, nie możesz sugerować, że siostra Mariny przeżyła to, co przeszła. Widziałaś nagranie."
Wzdrygam się, onieśmielona siłą jego tonu, dopóki nie widzę, jak sam trzyma Marinę, jakby była czymś kruchym. Nie jest zły, tylko opiekuńczy. Mimo to boli, że Peter uważa, że to przed mną Marina potrzebuje ochrony.
Mrugam, starając się utrzymać stabilny
















