Ta dzika potrzeba rozwiewa ostatnie resztki moich wątpliwości, więc gwałtownie siadam, zaskakując go.
Wściekłe spojrzenie na śmiałość jego ofiary, która mu przeszkodziła, wywołuje falę zarówno oczekiwania, jak i drżenia, rumieniąc moje policzki, sprawiając, że oddech więźnie mi w gardle, gdy obracam się i opieram na czworakach, ofiarowując mu się.
Gwałtownie wdycha powietrze, jego oddech również z
















