Ostatecznie, Alfa Xandros opuścił ją późno w nocy, a Kharys odetchnęła z ulgą, że w końcu jest sama.
Srebrne łańcuchy miały wystarczająco dużo przedłużek, by mogła usiąść. Kharys opuściła się na siedzenie, opierając plecy o przeszywająco zimną ścianę celi.
Kharys spojrzała z obrzydzeniem na łańcuchy. Nigdy nie planowała takiego życia.
Kharys nigdy tak naprawdę nie planowała swojego życia ani ni
















