Xandros ucieszył się, że w końcu coś powiedziała i bez wahania skinął głową, gotów zrobić wszystko, co powie i co ją uszczęśliwi w tym momencie.
– Nie zrobię tego – obiecał Xandros, pozwalając Kharys przejść obok niego do wściekłej kobiety.
– Mówisz, że pragniesz sprawiedliwości, mój partner złożył ci przysięgę, że ci ją zapewni, a jednak domagasz się mojej obecności. Więc jestem.
– Chciałabym usł
















