Odgłos kroków zbliżających się w jej stronę dotarł do uszu Kharys i nie musiała otwierać oczu ani podnosić głowy, by wiedzieć, kto się do niej zbliża.
Wkrótce kroki ustały, a Kharys poczuła obecność stojącą tuż przed drzwiami jej celi.
Rozległ się głośny brzęk, gdy coś zostało przesunięte przez otwartą przestrzeń w kratach i upadło na podłogę. Kharys przypuszczała, że to dźwięk żelaznej tacy.
"
















