Oczy Lorranda natychmiast rozjaśniły się. Upuścił skalpel, chwycił trochę lekarstwa, włożył do ust, przeżuł, poczuł smak i połknął.
Smak i konsystencja lekarstwa rzeczywiście różniły się od tego Fraleya.
Po przełknięciu pozostał nieruchomy, a Lea skinęła, by zajął się jej raną.
Zawahał się przez chwilę. „Nie wygląda na osobę z przeciętnej rodziny, wciąż jest młodą dziewczyną z poważnymi obrażeniam
















