Max natychmiast spanikował i skłonił głowę w przepraszającym geście. Gdyby nie prowadził, spojrzałby na Matyldę, przepraszając ją.
– Pan Berry obudził się tak nagle. Byłem z nim cały czas, a kiedy próbowałem znaleźć okazję, żeby panią poinformować, mój telefon zniknął – wyjaśnił pospiesznie Max. – Ci ochroniarze nie mogli ze mną pojechać… Nie miałem możliwości, żeby ich powiadomić.
Ochroniarze ści
















