Bryan przyjechał do domu Hamiltonów wcześnie rano. Jak zwykle, przyniósł w prezencie 99 czerwonych róż.
Anna leżała w łóżku, nie chcąc zawracać sobie głowy spotkaniem z nim. Nie chciała widzieć Bryana. Za każdym razem, gdy go widziała, czuła, jakby w jej sercu tkwił cierń.
Zaczęła grać piosenka w jej bransoletce. To był dźwięk dzieci śpiewających 'Jingle Bells', przypominający jej o użyciu kropl
















