Kolana Chloe niemal się ugięły, gdy Liam nagle ją przepytał. Jego lodowaty wyraz twarzy był przerażający, a wokół niego unosił się chłód. Zupełnie jakby przybył prosto z piekieł, niosąc ze sobą zapach śmierci.
Chloe wstrzymała oddech. Zająknęła się drżącym głosem.
– J-ja… byłam w swoim pokoju. N-nic nie wiem. – Chloe gorączkowo machała rękami.
Atramentowo czarne źrenice Liama zwęziły się. Z łat
















