Przez lata, nieustanny ból był jak bezlitosny oprawca, popychający Percivala coraz bliżej granicy załamania. Gdyby nie jego żelazna wola i skromne wsparcie lekami, prawdopodobnie wisiałby już na włosku. Zapomnij o przetrwaniu, nawet nie dotarłby tak daleko. A jednak teraz, po raz pierwszy od dawna, poczuł falę ulgi, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, zalewającą go jakby odradzał się na nowo. To
















