Aurora:
– Co? – spytałam, potrząsając głową, próbując przetworzyć to, czym Alfa właśnie mnie obudził.
Wiadomość o przybyciu Starszyzny była czymś, ale fakt, że zdecydowali się przyjechać akurat dzisiaj, był dla mnie niezrozumiały, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przyjeżdżają bez zapowiedzi.
– Zadzwonili i umówili spotkanie, a my będziemy musieli je zaakceptować – powiedział, a ja wzięłam głęboki od
















