Olivia
Skinęłam głową, przełykając z trudem ślinę. – A koszt?
– Nie martw się tym teraz.
– Nick.
Westchnął. – Ubezpieczenie pokryje część, ale spora suma będzie z własnej kieszeni. Do tego rekonwalescencja, leki, wizyty kontrolne… to się zbiera.
– Moja firma się tym zajmie – powiedziałam stanowczo.
Nick uniósł brwi. – Carter Enterprises ma aż tak dobre ubezpieczenie zdrowotne?
– To… skomplikowane.
















