Olivia
– Twoja rodzina akceptuje – powiedział po chwili Aleksander. – To jest najważniejsze.
– Tata kazał mi uważać – przyznałam. – Uważa, że się śpieszymy.
– Słusznie się martwi. Byłoby dziwne, gdyby tego nie robił.
– A mama wzięła mnie na bok, żeby się upewnić, czy tego chcę.
Aleksander spojrzał na mnie.
– I co jej powiedziałaś?
– Że jestem pewna – odparłam, patrząc mu krótko w oczy. – Że jak co
















