Olivia
Lunch był prawdziwą ucztą owoców morza, z świeżo grillowaną rybą, szaszłykami z krewetek i bogatym wyborem tropikalnych owoców i warzyw. Jedliśmy w miłym milczeniu przez kilka minut, zanim Alexander się odezwał.
– Więc, co chciałabyś robić dziś po południu? Moglibyśmy zwiedzić wyspę, ponurkować, albo… – zawiesił głos znacząco – …zostać w domu.
– Zwiedzanie brzmi przyjemnie – powiedziałam sz
















