Następnego ranka wstaliśmy i ubraliśmy się, gotowi rozpocząć dzień. Nastrój był ponury, bo żadne z nas tak naprawdę nie odezwało się słowem ani nie powiedziało nic ważnego. To było tak, jakby Wyatt się ode mnie dystansował, ale w rzeczywistości po prostu nie wiedział, jak przetworzyć te emocje. Rozumiałam to jednak. Gdyby sytuacja była odwrotna, nie byłam pewna, czy nie zamknęłabym go w pokoju i n
















