Cholera, to będzie źle! Był tak wściekły, kiedy wychodził, że mogę sobie tylko wyobrazić, co planował. Stałam przed drzwiami siłowni, chodząc w kółko. Naprawdę nie chciałam wchodzić do środka i się z nim mierzyć. Byłam pewna, że przynajmniej dotrzymam mu kroku, ale prawdopodobnie wyszłabym stamtąd z kilkoma siniakami.
ŁUP! Drzwi otworzyły się z hukiem. Gwałtownie się odwróciłam, bo mnie to przestr
















