Zerknęłam zza drzew. Stało tam nie mniej niż dziesięć opancerzonych pojazdów wyglądających jak czarne SUV-y. Okna były tak przyciemnione, że nie dało się nic zobaczyć w środku, nawet cienia. Justin podszedł do okna i zaczął rozmawiać z jakimś facetem.
– Justin? – zapytał facet w oknie.
– Tak, a ty?
– Kevin. Jestem dowódcą tej misji ratunkowej. Gdzie jest Nina?
– W drzewach… pod strażą.
– Nie mamy
















