logo

FicSpire

Księżyc o Szmaragdowych Oczach

Księżyc o Szmaragdowych Oczach

Autor: milktea

Rozdział 5
Autor: milktea
31 lip 2025
– Pospiesz się, Nina! Jestem gotowa! – powiedziała niecierpliwie Holly. Ja już i tak czułam się ociężała, więc nigdzie mi się nie spieszyło. – Ruszaj no się, dziewczyno, ogon mi się musi rozprostować! – rzuciła Raven. Przewróciłam oczami, wepchnęłam w siebie na szybko trzy kęsy i oddałam talerz mamie do umycia. – Dzięki, mamo! Wypadłyśmy z domu, zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć. – Gdzie mamy się przemienić? – zamyśliła się Holly. – Musi być wystarczająco głęboko w lesie, żeby nikt nie zobaczył nas nagich, ale też blisko domu. – Zauważyłam, jak przewraca oczami, i wiedziałam, że rozmawia ze swoim wilkiem. – Pokażę ci, gdzie byłam ostatniej nocy. – Znalazłyśmy polanę, zdjęłyśmy ubrania i usiadłyśmy naprzeciwko siebie. – Czy to będzie bolało? – szepnęła Holly. – Tak, ale tylko przez chwilę. Kiedy się przemienisz, wszystko minie i poczujesz się najlepiej na świecie! Dwie godziny później, z wrzeszczącą Holly, w końcu zobaczyłam małego, szarego wilka stojącego przede mną. Ja też się przemieniłam, ale tym razem zajęło mi to tylko kilka sekund. Nadal bolało, ale nie tak bardzo. Kiedy Raven i Indy się poznały, ruszyły w drogę, przeskakując przez kłody, a nawet złapały królika na obiad. Po około trzech godzinach znalazłyśmy drogę powrotną do naszych ubrań i wślizgnęłyśmy się w nie. – To było najlepsze uczucie, jakie kiedykolwiek miałam. To takie wyzwalające. Widzisz i czujesz wszystko inaczej! – powiedziała Holly z zachwytem. – Wiem, czuję się, jakby nic nie mogło nas dotknąć, kiedy jesteśmy w postaci wilka. Chodźmy się zdrzemnąć. Jestem taka zmęczona – powiedziałam, ledwo docierając do domu. – Tak, zdecydowanie nic dzisiaj nie robimy! Jak tylko weszłyśmy do środka, zajęłam kanapę i wtuliłam się w gruby, puszysty czerwony koc z plemiennymi wzorami, a Holly zajęła fotel z szarym kocem z wilkiem. Chwyciłam pilota i zaczęłam przełączać kanały, aż znalazłam horror. – Spójrz na koce, które wybrałyśmy. Ciekawe kolory, prawda? – zaśmiałam się, ale bez odzewu, bo Holly już spała. Ta dziewczyna mogła przespać bombardowanie. Westchnęłam, wbiłam się w poduszkę i zamknęłam oczy. – Dziewczyny! Zamierzacie się obudzić? – Ktoś na mnie krzyczał, i nie mogłam zrozumieć dlaczego. Niech dadzą dziewczynie pospać. Potrzebowałam jeszcze pięciu minut! – DZIEWCZYNY! – Cholera, otworzyłam jedno oko i zobaczyłam tatę stojącego przede mną z uśmiechem na twarzy. Jęknęłam, przewróciłam się na drugi bok i miałam zamiar znowu zasnąć, ale nagle poczułam zimne powietrze! – Aaaaa! Dlaczego to zrobiłeś? – krzyknęła Holly. Tata ściągnął oba nasze koce i z powodzeniem zrzucił Holly na podłogę. – No cóż, dziewczyny, zbliża się pora kolacji, a wy przespałyście cały dzień! Mamy tort i prezenty, a rodzina Holly przychodzi na obiad, więc idźcie na górę i weźcie prysznic, i bądźcie gotowe za dwie godziny! – powiedział tata, zajmując miejsce w fotelu i włączając telewizor. Holly potarła się po biodrze, biegnąc do sypialni, żeby wziąć prysznic przede mną. Pozwoliłam jej wygrać, bo chciałam jeszcze pięć minut snu przed naszą małą rodzinną imprezą. Wkrótce brałyśmy prysznic, a Holly wierciła się przy moich włosach i makijażu. Szczerze mówiąc, nienawidziłam się malować, a noszenie sukienek nie było moją ulubioną rzeczą. – Jutro muszę założyć sukienkę. Nie wkładaj mnie w nią również dzisiaj! Poza tym, to też moje urodziny, więc mogę wybrać wygodę! – oświadczyłam stanowczo. – Dobrze, ale bez dresów! – Holly spojrzała na mnie z determinacją. Przewróciłam oczami i wybrałam parę czarnych, dziurawych obcisłych dżinsów i kremowy sweter. Holly miała na sobie sukienkę z długim rękawem, z wysokim dekoltem, która kończyła się tuż nad kolanami. Była biała z żółtymi kwiatami. Wchodząc do kuchni, poczułyśmy wspaniały zapach pieczeni wołowej, ziemniaków i marchwi. Jedno z moich ulubionych dań. Skończyłam jedząc trzy miski, bo przemiana w wilka wzmogła mój apetyt! Obiad minął przyjemnie i rozmawialiśmy o drobiazgach. Nagle poczułam się źle. Wiedziałam, że chodzi o jutro. Udało mi się zapomnieć o tym uczuciu przez cały dzień, odkąd się przemieniłam i przespałam cały dzień. Holly i ja dostałyśmy pasujące do siebie naszyjniki z wilczym symbolem. Mój był z białego złota, a Holly z żółtego. W końcu rodzice Holly powiedzieli dobranoc i poszłyśmy do łóżka. To były wspaniałe urodziny, ale WIEDZIAŁAM, że wszystko zmieni się jutro. – Wszystkiego najlepszego, piękna – szepnął Damian w mojej głowie. – O mój Boże, on brzmi tak smakowicie – powiedziała Raven. – Raven! – powiedziałam, śmiejąc się, ale zgadzając się z nią. – Dziękuję! Kiedy cię jutro zobaczę? – Niestety dopiero na przyjęciu. Mam jeszcze kilka rzeczy do skończenia. – Okej. Cóż, będę w czerwieni. – Ugh, będę musiał kogoś zabić, jeśli na ciebie spojrzy albo nawet dotknie – powiedział Damian, warcząc. – Hmm, zobaczymy, kochasiu – droczyłam się. Musiałam to przerwać, zanim Holly wyczuje moje podniecenie. Już na mnie patrzyła, uśmiechając się. Wiedziała, że z kimś rozmawiam w myślach, a po uśmiechu na mojej twarzy wiedziała, kto to jest. – Dobranoc, moja księżniczko. – Dobranoc, mój książę. – Więc jak tam Damian? – zapytała Holly, kiedy się do niej odwróciłam. – On jest taki idealny. Jeśli nie jestem jego przeznaczoną, będę miała złamane serce. – Byłam w nim zakochana, odkąd byliśmy dziećmi. Co, jeśli nie jestem jego przeznaczoną i znajdzie kogoś innego? – Oj, dziewczyno, to się nie stanie. Jesteście dla siebie stworzeni. Każdy widzi, że on też cię kocha. Nawet jeśli miałby inną przeznaczoną, założę się, że by ją odrzucił dla ciebie. Postawiłabym na to pieniądze – stwierdziła Holly stanowczo. – Nie wiem. Mam tylko złe przeczucia. Mam nadzieję, że masz rację, ale nie pozwolę mu odrzucić swojej przeznaczonej, jeśli to nie będę ja. To nie jest w porządku. Więź przeznaczenia pochodzi od samej Bogini Księżyca. Nie mogę wchodzić między nich. – Uczono nas przez całe życie, że nic nie jest ważniejsze od więzi przeznaczenia. Powinno się ich cenić i kochać. To było coś, o czym marzyła każda dziewczyna. My nie byłyśmy wyjątkiem. – Cóż, myślę, że jutro będzie idealnie i każda z nas znajdzie swoją przeznaczoną i będziemy żyć długo i szczęśliwie! – stwierdziła Holly, ale nawet w jej głosie słychać było zmartwienie. – Pewnie masz rację – powiedziałam, przewracając się na bok i kończąc rozmowę. – Raven, co mam robić? Co, jeśli on nie jest naszą przeznaczoną i moja bajka się tutaj kończy? Co, jeśli on jest moją przeznaczoną, a moje złe przeczucia oznaczają coś gorszego? – Nie wiem, co się jutro wydarzy, ale wiem, że bez względu na wszystko, jesteśmy silne i przetrwamy wszystko, co się stanie. Nic nas nie złamie – stwierdziła Raven oschle. – Dobranoc, solenizantko. Jutro też mamy długi dzień – powiedziała Raven łagodniej.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 – Księżyc o Szmaragdowych Oczach | Czytaj powieści online na FicSpire